Jadalnia jest wyjątkową przestrzenią. Oznacza znacznie więcej niż wyłącznie miejsce do spożywania posiłków. To również miejsca spotkań i integracji z najbliższymi.
Postrzeganie jadalni już dawno się zmieniło. Jest miejscem celebrowania wspólnych chwil. Istotne jest zatem, aby zyskała odpowiedni charakter i była wykonana z dbałością i starannością. Kinfolk jest jednym ze współczesnych zjawisk w świecie wnętrzarskim. Nazwę zaczerpnięto od tytułu amerykańskiego czasopisma, które zostało poświęcone sztuce życia. Jest to swojego rodzaju tęsknota za minionymi czasami, które były spokojniejsze i można rzec, iż wolniej płynął w nich czas. – Wisława Szymborska trafnie zauważała, że dziś „żyjemy dłużej, ale mniej dokładnie i krótszymi zdaniami”. Świadomi tego, chętnie inspirujemy się życiem naszych rodziców i dziadków, którzy nie tylko święta i wielkie uroczystości, ale także swą codzienność celebrowali w gronie najbliższych i przyjaciół – mówi Monika Bielska, dyrektor kreatywna Miloo Home.
Z tej nostalgii zrodził się trend urządzania domu, który sprzyja wspólnemu spędzaniu czasu, zatrzymaniu się i docenieniu chwili. Aranżacje są zatem nastawione na minimalizm, aby nie przytłaczać i nie odciągać skupienia od tego, co jest najważniejsze – czyli od siebie nawzajem. Kluczowym elementem jest zatem stół, wokół którego gromadzą się domownicy.
– Tym, co zespoli nawet najbardziej odległe inspiracje, będzie osobowość domowników. Dlatego zachęcam do twórczej odwagi w poszukiwaniu własnych zestawień stołów oraz krzeseł nawet z odległych poetyk – uśmiecha się Monika Bielska. – Nikt też nie powiedział, że wszystkie krzesła w domu muszą być z jednego kompletu – podkreśla. Idąc tokiem trendu, kinfolk uznaje, że nie trzeba zamykać się na jeden styl. Dopuszcza swobodę ich mieszania przy ich łączeniu, uzyskując intrygujące i niecodzienne kompozycje. Świetnie sprawdzi się zatem połączenie boho z glamour, loft z urban jungle czy vintage z nowoczesnością.
Każdy mebel tworzy odrębną historię. We wnętrzach według tego trendu powinniśmy łączyć współczesne wzornictwo z modelami z przeszłości. Warto skłonić się ku niecodziennym antykom, które nadadzą wnętrzu niecodziennego charakteru. Można wręcz pokusić się o mieszanie mebli z różnych kompletów. Aby wszystko było w granicach dobrego smaku, wystarczy dobre oko mieszkańców.
Oprócz wprawionego oka przyda się również znajomość paru kwestii praktycznych. Ważne jest zweryfikowanie ile osób, będzie zasiadać przy naszym stole. Dla każdej z nich należy zarezerwować około 40 cm głębokości oraz około 50-60 cm długości blatu. Ponadto, aby każdy mógł się swobodnie odsunąć, należy zachować 70-80 cm wolnej przestrzeni do ściany czy sąsiadującego mebla. Przede wszystkim przy wyborze naszych elementów wystroju należy zwracać uwagę na ich jakość. Solidna konstrukcja mebla składająca się z takich elementów jak mocne oparcie na nogach bądź podstawa z drewna czy metalu zapewnią nam komfort ich użytkowania przez długie lata. Blat powinien być wykonany z materiałów, które są odporne na zarysowania, wgniecenia czy działanie wysokich temperatur. Świetnie sprawdzą się tutaj twarde gatunku drewna takie jak lity dąb, a także spieki kwarcowe czy inne płyty kamienne i ceramiczne.
Podczas wyboru krzeseł ważną cechą jest wygoda ich użytkowania. Jeżeli postawimy na twarde materiały, warto ułożyć na nich poduszki. Można wybrać również modele tapicerowane, dzięki czemu unikniemy poszukiwań dodatkowego wyposażenia. Trzeba jednak zwrócić uwagę, aby tkanina była zaimpregnowana i nie chłonęła plam. Produkty firmy Miloo Home posiadają wyłącznie takie obicia. Krzesła wyplatane rafią również się doskonale sprawdzą, zapewniając komfort użytkowania. Takie rozwiązanie zapełni nam wygodę podczas długich spotkań.
Fot. Materiały prasowe Miloo Home